Przyczyną ewakuacji mieszkańców bloku przy ul. Kossaka w Zielonej Górze jest wyczuwalny zapach gazu. Na miejscu są strażacy i policjanci. Jedna osoba trafiła do szpitala.
To wiadomość z ostatniej chwili. Alarm w akademiku zgłoszono w sobotę około godz. 21.30. W bloku był wyczuwalny zapach gazu. Na miejsce pojechały trzy strażackie jednostki. Z akademika przy ul. Kossaka ewakuowano mieszkańców.
Wiadomo już, że jedna osoba została zabrana do szpitala. To portier akademika, druga osoba jest w karetce pogotowia, bada ją lekarz. 50 ewakuowanych osób zostało umieszczonych w dwóch podstawionych przez MZK autobusach. Dzięki temu mają gdzie schronić się przed mrozem.
Strażacy z czujnikami badają przyczynę zatrucia osób. Jak informuje dyżurny zielonogórskiej straży pożarnej, początkowo myślano, że powodem kłopotów jest czad. Czujniki jednak wskazują na coś innego.
Godz. 23.30
Strażacy kończyli działania w budynku przy ul. Kossaka. Akademik został zamknięty. Studentów rozwieziono do dwóch innych budynków. Część poszła przenocować do znajomych.
Prawdopodobnie przyczyną kłopotów był jednak czad. Zostanie to ustalone w niedzielę.