Straż leśna rozbiła szajkę złodziei… mchu (ZDJĘCIA)

W trakcie jednego z patroli prewencyjnych Straż Leśna ze Skwierzyny natknęła się na 16 wielkich worków, które po brzegi zostały wypełnione… mchem.

Po przyjrzeniu się okolicy, strażnicy doszli do wniosku, że mech ten został zebrany bezpośrednio w miejscu znalezienia worków. Dlatego też rozpoczęto poszukiwania zbieraczy mchu. Po krótkiej chwili namierzono dwie osoby, które wykonywały nielegalny zbiór. Sprawcy zostali zobligowani do naprawienia szkody oraz ukarani mandatami karnymi.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Od kilku lat mech znajduje szerokie zastosowanie we florystyce. Wykorzystywany jest m.in.: w popularnych ostatnimi czasy lasach w słoiku, w kompozycjach kwiatowych, zielonych ścianach czy dachach. Zgodnie z prawem nie może on być jednak pozyskiwany z lasów. A zwłaszcza na masową skalę.

W tym przypadku Straż Leśna miała do czynienia ze zorganizowaną grupą, która pozyskiwała mech na potrzeby wykonywania świątecznych stroików. Gotowe produkty miały trafić m. in. na zagraniczny rynek.

Takie działanie przynosi dużo szkody dla przyrody i ekosystemu leśnego. Zielone poduszki mchów nie tylko pełnią ważną funkcję w retencjonowaniu wody i zabezpieczaniu gleby leśnej przed erozją, ale są też domem i środowiskiem życia dla wielu organizmów. Warto zaznaczyć, że pozyskiwany w tym przypadku gatunek mchu dodatkowo podlega częściowej ochronie gatunkowej.

Pozyskiwanie, wydawałoby się, niepozornego mchu, jest procederem wymagającym potępienia ze strony leśników. Wiedza społeczeństwa w tym temacie także wymaga poszerzenia.