Straż miejska kontroluje czym palimy w piecach w Zielonej Górze. Niestety spalamy „syf” (ZDJĘCIA)

Kolejni mieszkańcy Zielonej Góry przekonali się, że spalanie odpadów w piecach nie jest opłacalne. Podczas kontroli strażnicy miejscy dwukrotnie nakryli właścicieli domów na spalaniu m.in. płyt meblowych oraz folii. W obu przypadkach na sprawców wykroczeń zostały nałożone mandaty w wysokości po 500 zł.

Kontrole palenisk to jedno z głównych zadań strażników w okresie grzewczym. Niestety, pomimo coraz większej świadomości mieszkańców, nadal w kotłowniach funkcjonariusze trafiają na niedozwolone do palenia odpady.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Kontrole mające na celu sprawdzić czym zielonogórzanie palą w piecach przynoszą zamierzony skutek. W zdecydowanej większości gospodarstw strażnicy nie stwierdzają rażących nieprawidłowości. Bywa jednak, że właściciele budynków ogrzewanych opałem, robią to w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami.

Straż miejska kontroluje czym palimy w piecach w Zielonej Górze

Nie każdy bowiem wie, że do palenia nie nadają się np. kolorowe gazety pokryte farbą drukarską, które przy spalaniu powodują przedostanie się do powietrza groźnych substancji, w tym metali ciężkich.

O ile w przypadku drobnych uchybień spowodowanych nieświadomością, mieszkańcy mogą zostać pouczeni i zobligowani do zaprzestania tego procederu, to jeśli głównym źródłem ogrzewania są odpady, na ulgę nie ma co liczyć.

Tak było w przypadku zielonogórzanina, który będąc świadomy o zakazie używał do palenia płyt pokrytych farbą i lakierami. Został ukarany mandatem w wysokości 500 zł oraz zobowiązany do zutylizowania odpadów zgodnie z przepisami. Musi się także spodziewać kolejnych kontroli strażników miejskich, którzy będą sprawdzać, czy dostosował się do ich poleceń.