Strażak ochotnik z okolic Przytocznej zlecał podpalenia. Podpalacze dostawali alkohol

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Międzyrzeccy policjanci zatrzymali 4 osoby pod zarzutem podpalania stogów oraz stodoły wypełnionej słomą, do których dochodziło w okolicy miejscowości Przytoczna. Z ustaleń policji wynika, że podpalenia zlecał strażak ochotniczej straży pożarnej. Wykonawcy zleceń w zamian otrzymywali alkohol.

Do pierwszego ze zdarzeń doszło latem ubiegłego roku. Od tego czasu strażacy wielokrotnie wyjeżdżali do pożarów w okolicy miejscowości Przytoczna w powiecie międzyrzeckim. Najczęściej płonęły stogi  i sterty słomy, a oględziny prowadzone przez policję bezsprzecznie wskazywały, że do pożarów dochodziło na skutek podpalenia.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Ustaleniem i zatrzymaniem podpalaczy zajęli się policjanci ze Skwierzyny i Międzyrzecza. Do pracy przystąpiły służby kryminalne. – W efekcie ich działań wytypowano i zatrzymano czterech młodych mężczyzn, mających związek z opisanymi zdarzeniami – mówi podkom. Sławomir Konieczny, rzecznik lubuskiej policji Analizując fakty policjanci ustalili, że mężczyźni podkładali ogień na zlecenie ochotnika ze straży pożarnej. Ten następnie brał udział w akcjach gaśniczych otrzymując za to pieniądze. Otrzymanymi sumami dzielił się z podpalaczami, kupując im za nie alkohol.

Policjanci ustalili, że w podobny sposób sprawcy działali między innymi podczas pożaru słomy, który miał miejsce w wigilię ub.r. Ze zgromadzonych dowodów wynikało również, że jeden z zatrzymanych przez policję mężczyzn, 5 stycznia 2014 r. podpalił wypełnioną słomą stodołę. Wywołany pożar spowodował straty w wysokości 180 tys. zł.

Zatrzymani mężczyźni są w wieku 17-18 lat i  pochodzą z niewielkiej miejscowości w okolicy Przytocznej. Trzech z nich usłyszało już zarzuty podpalenia, natomiast czwarty podżegania do popełniania tego przestępstwa. Podejrzanym, za zniszczenie mienia przez podłożony ogień, grozi kara do 5 lat więzienia. Międzyrzeccy policjanci nadal pracują nad tą sprawą, sprawdzając czy mężczyźni nie przyczynili się do innych podobnych pożarów. Mundurowi nie wykluczają kolejnych zatrzymań.