Sulechowscy policjanci zatrzymali 20-letniego mężczyznę, który próbował oszukać 74-letnią kobietę metodą „na córkę”. 20-latek decyzją sądu trafił na trzy miesiące do aresztu.
W środę, 20 maja, przed godziną 12.00, do dyżurnego komisariatu w Sulechowie zadzwonił starszy mężczyzna i poinformował, że prawdopodobnie ktoś chce oszukać jego żonę. Oszust podając się za jej córkę próbował wyłudzić od kobiety pieniądze. – Z relacji zgłaszającego wynikało, że na ich telefon stacjonarny zadzwoniła nieznana kobieta podająca się za ich córkę i poprosiła o pożyczenie pieniędzy w kwocie 20 tys. zł na spłatę rzekomego długu – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
Oszustka próbowała przekonać jego żonę, żeby wypłaciła pieniądze z banku i przekazała „córce”. Jednocześnie dzwoniąca nieznajoma kobieta poprosiła, aby seniorka się nie rozłączała. 74–letnia żona zgłaszającego zorientowała się, że ktoś próbuje ją oszukać, dlatego poprosiła męża, żeby powiadomił policję. Sama wyszła z domu, żeby pojechać do banku. Mężczyzna poinformował dyżurnego, że po wyjściu żony z mieszkania zauważył przez okno idącego za nią młodego mężczyznę.
Sulechowscy policjanci zareagowali błyskawicznie i zaraz po zgłoszeniu pojawili się przed domem małżeństwa. Na osiedlu zauważyli młodego mężczyznę, odpowiadającego rysopisowi podanemu przez zgłaszającego, który wyglądał jakby obserwował idącą przed nim kobietę. Policjanci natychmiast zatrzymali mężczyznę. – Okazało się, że zatrzymany przez nich 20-latek miał za zadanie odebrać od kobiety pieniądze dla fałszywej córki – mówi podinsp. Stanisławska.
Zatrzymany mężczyzna to 20-letni mieszkaniec województwa mazowieckiego. Jak ustalili policjanci współpracował w przestępczym procederze z innymi osobami. Mężczyzna usłyszał zarzuty oszustwa. Grozi mu teraz kara do 8 lat więzienia. Decyzją sądu 20-latek trafił do aresztu na trzy miesiące. Sprawa jest rozwojowa, a policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań.