Podczas interwencji, 23-latka podała policjantowi dane innej osoby. Pomimo dość dokładnego wyuczenia się ich, nie udało jej się oszukać funkcjonariusza. „Fortel” nie tylko nie pomógł uniknąć problemów, jakie na niej ciążyły, ale spowodował, że poniosła dodatkową karę.
W niedzielę, 19 listopada, świebodzińscy policjanci pojechali na interwencję związaną z awanturą. Młoda, 23-letnia pijana kobieta w trakcie interwencji oznajmiła, że nie ma przy sobie dokumentów. Dodała, że poda swoje dane. – Zachowanie kobiety wzbudziło podejrzenia u interweniujących policjantów – mówi asp. Marcin Ruciński, rzecznik policji w Świebodzinie.
Kobieta została doprowadzona do wytrzeźwienia do komendy. Ta dalej weryfikowano jej tożsamość. 23-latka dość dobrze wyuczyła się danych i była podobna do osoby, której danymi się posłużyła. Policjantom udało się jednak ustalić jej prawdziwe personalia. Tych nie chciała podać, ponieważ ciążyła na niej kara więzienia.
Próba wprowadzenia w błąd funkcjonariuszy i niepodania swoich danych, nie tylko nie pomogła jej uniknąć wyjazdu do aresztu śledczego, ale również spowodowała nałożenie nowej kary. Osoby, które „mają coś na sumieniu”, a jednocześnie nie chcą ponieść konsekwencji, stosują różne sposoby, by ich uniknąć. Jednym z nich, jest podawanie danych innej osoby, zamiast swoich.
– Dlatego policjanci weryfikują przekazywane informacje z tymi widniejącymi w systemie, oceniają rzeczywisty wygląd ze zdjęciami, jak i same dokumenty – mówi asp. Ruciński. Zdarza się bowiem, że taki „fortel” próbują stosować, na przykład kierujący, którzy nie posiadają uprawnień lub mają zbyt dużą liczbę punktów.