Na trzy miesiące został aresztowany 46-latek sprawca serii podpaleń. Efekt jego działalności to spalone altany, samochód i kosze na śmieci. Wcześniej mężczyzna był karany za podobne czyny, w Niemczech był karany za zbrodnię gwałtu i odsiedział tam wyrok.
W sobotę, 8 lutego, w Świebodzinie doszło do serii podpaleń. Piesza spłonęła altanka, potem samochód. Następna była przyczepa kampingowa, potem śmietniki. W grudniu ub.r również spłonęła przyczepa kampingowa. Ktoś spali również motorower. Wtedy zatrzymano podpalacza, ale nie został on wówczas aresztowany. Świebodzińscy policjanci ostatnie podpalenia skojarzyli z tymi z grudnia. Szybko wpadli na trop doskonale im znanego 46-letniego piromana. – Wiedzieliśmy, że mężczyzna był już karany właśnie za podpalenia – mówi st. asp. Marcin Ruciński, rzecznik policji w Świebodzinie.
Świebodzin. Zatrzymany piroman
Kryminalni zatrzymali mężczyznę podejrzanego o serię podpaleń na terenie miasta. 46-latek do listy swoich wybryków dopisał kolejne podpalenia. – Niebezpieczeństwo, które stwarzał w ten sposób, a także straty w mieniu, które powodował wywoływały strach wśród mieszkańców – mówi st. asp. Ruciński. 46-latek usłyszał osiem zarzutów. Świebodzińska prokuratura rejonowa wystąpiła z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny na okres trzech miesięcy. Sędzia przychylił się do wniosku, i mężczyzna trafił za kratki. Za podpalenia może mu grozić kara pozbawienia wolności nawet do 10 lat. Mężczyzna wcześniej był również karany w Niemczech za zbrodnie gwałtu. Odsiedział wyrok. Na wolność wyszedł w listopadzie.
czytaj też Nie żyje siedmiomiesięczne dziecko w Świebodzinie. Policja zatrzymała ojca