W piątek 20 czerwca, dyspozytor Centrum Powiadamiania Ratunkowego odebrał bardzo poważnie brzmiące zgłoszenie o zagrożeniu życia ludzkiego. Mężczyzna, który wybrał nr 112 przekazał swojemu informację, że w Parku Miejskim w Jarocinie jest kobieta, która bardzo krwawi po tym, jak została ugodzona nożem.
Pod wskazany adres natychmiast udał się patrol policji, ale na miejscu policjanci nie zastali ani zgłaszającego, ani rannej kobiety. Policjanci rozpoczęli poszukiwania poszkodowanej jednocześnie usiłując skontaktować się z mężczyzną, który zgłosił interwencję. Po niemal trzech godzinach mężczyzna odebrał telefon od dyżurnego z komendy policji w Jarocinie i powiedział, że ranna kobieta znajduje się na Oddziale Intensywnej Terapii w jarocińskim szpitalu. Mężczyzna podał także policjantowi numer telefonu należący rzekomo do poszkodowanej. Jak się okazało, informacja ta była niezgodna z prawdą. Żadna ranna kobieta do miejscowego szpitala nie została przyjęta.
Dyżurny zadzwonił więc pod wskazany numer. Telefon odebrała kobieta podająca się za siostrę ofiary ataku nożownika i oznajmiła, że zaczeka na patrol w ustalonym miejscu. Jednak mundurowi jej tam nie zastali. Po blisko czterech godzinach patrolowania miasta i poszukiwań zarówno zgłaszającego jak i rannej kobiety policjanci na ul. Śródmiejskiej zwrócili uwagę na mężczyznę, który na widok radiowozu podjął nieudolną próbę ukrycia się. W trakcie legitymowania osoby mężczyzna przyznał się do zgłoszenia fikcyjnej interwencji. Nie potrafił jednak wytłumaczyć w jakim celu to zrobił mówiąc, że to miała być zabawa.
W związku z wywołaniem bezpodstawnego alarmu i postawieniem w stan gotowości kilku patroli policji oraz blokowania numeru do dyżurnego jednostki obsługujący interwencję policjanci podjęli decyzję o sporządzeniu dokumentacji, która będzie podstawą do skierowania wobec 44-latka wniosku o ukaranie do Sadu Rejonowego w Jarocinie.
Mężczyzna, mieszkaniec powiatu poznańskiego jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut bezprawnego wywołania alarmu i blokowania telefonicznego numeru alarmowego. 44-latek przyznał się do popełnienia wykroczenia i wystąpił z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze. W związku z powyższym nałożona zostanie na niego grzywna w wysokości 1500 zł oraz nawiązka w kwocie 1000 zł.