Zielonogórscy policjanci zatrzymali kolejne osoby, które wyrywały kwiaty z gazonów na deptaku. W ich ustaleniu i zatrzymaniu pomógł system miejskiego monitoringu. Teraz „miłośnicy” miejskiej zieleni odpowiedzą za swoje zachowanie przed sądem.
W czwartek, 8 sierpnia, nad ranem, pracownicy miejskiego monitoringu zauważyli idących deptakiem trzech młodych mężczyzn. W pewnym momencie dwaj z nich zaczęli wyrywać kwiaty z ozdobnych gazonów. Po chwili rozrzucali zniszczone kwiaty po deptaku, szli dalej, wyrywali i łamali kolejne, niszcząc nasadzenia i zanieczyszczając deptak.
Młodzi ludzie tak „dobrze się bawili”, że zaczęli się wzajemnie obdarowywać kwiatami, a idąc deptakiem niszczyli kolejne rośliny, które wyrywali lub łamali. – Pracownicy z centrum monitoringu miejskiego natychmiast powiadomili policjantów, jednocześnie za pośrednictwem sieci kamer dokumentowali kolejne „wyczyny” młodych mężczyzn – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Zstali zatrzymani przez policjantów tuż po zdarzeniu.
Osobami, które niszczyły miejską zieleń, okazali się dwaj mieszkańcy powiatu krośnieńskiego, 20-latek i 23-latek. Obaj przyznali się do zrywania i niszczenia kwiatów. Teraz ze swojego zachowania będą tłumaczyć się przed sądem. Wkrótce straty zostaną wycenione przez pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej, który jest odpowiedzialny za zieleń i sprzątanie w mieście.
Policjanci prowadzą czynności wyjaśniające w tej sprawie. Jeśli okaże się, że wartość strat spowodowanych przez mężczyzn wyniesie ponad 500 zł, to zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako przestępstwo uszkodzenia mienia, za co grozi karę do nawet 5 lat więzienia.
Wydarzeniem oburzony jest radny Robert Górski. – Tylko zwrot kosztów zniszczeń oraz prace społeczne, w wymiarze 100 lub 200 godzin, dadzą do myślenia sprawcom i nauczą szanować miejską zieleń oraz pracę osób, które o nią na co dzień dbają – mówi radny Górski.
Zakład Gospodarki Komunalnej wyliczy straty spowodowane przez wandali. – Wystąpimy o zwrot tego, co zostało zniszczone. Pamiętajmy, że jedną sprawą jest zakup, druga sprawa ta praca, czyli wysiłek ludzkich rąk, co również kosztuje. Nie będzie żadnego pobłażania dla wandali, którzy nie szanują tego co miejskie, tym bardziej, że to kolejne takie smutne zdarzenie – mówi Krzysztof Sikora, prezes zielonogórskiego zakładu gospodarki komunalnej.
Godz. 14.35 Jak ustaliliśmy straty zostały wstępnie wyceniona na ok 2 tys zł. Oznacza to więc, że sprawcy odpowiedzą za zniszczenia mienia i grozi im za to nawet kara więzienia.