Szok. Bił kobietę na chodniku w Zielonej Górze. Podpalił jej włosy i wybił zęby. Na pomoc ruszyli świadkowie (ZDJĘCIA CZYTELNIKA)

Brutalny atak na chodniku w Zielonej Górze. Napastnik podpalił kobiecie włosy i wybił zęby

Do brutalnego zdarzenia doszło w piątek, 16 lipca, na ul. Jeleniej. Mężczyzna pobił kobietę na chodniku, a potem podpalał jej włosy. Wybił jej również zęby. Sadystę zatrzymali świadkowie ataku. Sąd aresztował brutala tymczasowo na trzy miesiące.

O brutalnym ataku na chodniku powiadomił nas czytelnik. Wszystko wydarzyło się około godz. 15.30. Ludzie usłyszeli krzyczącą kobietę. Leżała na chodniku.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Trzymał ją mężczyzna, bił gdzie popadnie i podpalał włosy. – Wyszedłem z pracy o 15:30 i usłyszałem krzyki pomocy. Od razu podszedłem, a po drodze jeszcze zdążyłem zadzwonić po dwóch pracowników, którzy byli blisko – relacjonuje nam świadek wydarzeń.

Nasz czytelnik podszedł do bandziora i zwrócił mu uwagę. – Zaczął ze mną rozmawiać tak, jakby nic się nie stało. Powiedział, że kobieta ukradła mu ze 200 funtów. Zapytałem czy to powód, żeby tak skrzywdzić kobietę – opowiada nasz czytelnik.

Na miejsce jechała już policja. Świadek wydarzeń rozmawiał z bandziorem. – Udało się, mężczyzna usiadł obok i skręcił papierosa przed przyjazdem policji. Poprosiłem osobę obok, żeby dała pobitej kobiecie wodę. Zlałem jej głowę zimna wodą, bo myślę, że ból po spalonych włosach był nie do opisania – opowiada nasz czytelnik.

Kobieta podziękowała za pomoc i prosiła, żeby nie odchodzić. – Przykre jest to, że dużo wcześniej nikt nie zareagował – mówi nas czytelnik.

Na miejsce dojechała karetka pogotowia ratunkowego oraz zielonogórska policja. Kobietą zajęło się pogotowie ratunkowe. Sprawca został zabrany do policyjnego radiowozu. Mężczyzna wybił kobiecie trzy zęby i przypalał włosy.

W piętek i sobotę trzeźwiał w policyjnej celi. Potem usłyszał zarzuty. – Sąd aresztował mężczyznę tymczasowo na trzy miesiące – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.

Nagrałeś wideo na trasie, zrobiłeś zdjęcie kolizji lub wypadku? Wyślij je na mail kontakt@poscigi.pl lub przez profil na facebooku poscigi.pl i twórz z nami portal poscigi.pl