Szok. Pacjent runął z noszami na ziemię. Zmarł dwa dni później

Pielęgniarz i kierowca karetki staną przed sądem. Zostali oskarżeni o narażenie pacjenta na utratę zdrowia lub życia. Kiedy wyjmowali pacjenta z karetki w szpitalu w Żarach (woj. lubuskie) runął im na ziemię razem z noszami. Dwa dni  później zmarł.

Wszystko wydarzyło się 6 marca ub.r. w szpitalu w Żarach. Jeden z pacjentów został zabrany z oddziału wewnętrznego do oddziału dializ. Pojechał karetką.Tam został poddany dializie. Po zakończonym zabiegu pacjent został z powrotem przewieziony na oddział wewnętrzny żarskiego szpitala. W trakcie wyjmowania z karetki doszło do przykrego wypadku. Pacjent razem z noszami runął na ziemię. Pacjent doznał stłuczenia powłok głowy. W dniu 8 marca 2017 r. mężczyzna zmarł.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Ruszyło śledztwo wszczęte przez żarską prokuraturę rejonową. Zdaniem biegłych pacjent leżał na noszach. Dodatkowo był unieruchomiony pasami bezpieczeństwa, zapobiegającymi przed upadkiem podczas transportu. – Tym samym bezwładny upadek z wysokości noszy bezpośrednio na twarz z dużą wagą ciała mógłby doprowadzić do złamań kości twarzoczaszki lub krwawienia śródczaszkowego – mówi prokurator Zbigniew Fąfera, rzecznik zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

Z opinii Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu wynika, że do śmierci mężczyzny doszło z przyczyn niewydolności wielonarządowej. Biegli w swojej opinii stwierdzili jednak, że upadek pokrzywdzonego z noszy, w trakcie ich wyjmowania z karetki pogotowia, narażał pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Sprawa zakończyła się aktem oskarżenia przeciwko 50-letniemu kierowcy karetki i 24-letniemu ratownikowi medycznemu. Został on już wysłany do sądu. Mieli obowiązek opieki nad przewożonym pacjentem. – Mimo tego narazili pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – mówi prokurator Fąfera. Podczas śledztwa prokurator ustalił, że nie sprawdzili stanu technicznego noszy. Nie zauważyli, że w trakcie wyjmowania noszy z pojazdu nie rozłożyły się podpory. To z tego powodu doszło do upadku pacjenta.

Kierowcy karetki i ratownikowi medycznemu grozi kara do 5 lat więzienia.