Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę, 17 lutego, na S3 na odcinku Gorzów-Skwierzyna. Samolot nagle zaczął lecieć nisko nad samochodami jadącymi trasą S3. Był bardzo nisko nad jezdnią, na wysokości zaledwie kilkunastu metrów. Po pewnym czasie odleciał.
Nasz Czytelnik jechał w niedzielę, 17 lutego, trasą S3 na odcinku Gorzów-Skwierzyna. Nagle o godz. 15.17 nad drogą pojawił się samolot. Awionetka zaczęła schodzić nisko nad jadące samochody.
Wyglądało to tak, jakby pilot chciał lądować. Po chwili samolot zszedł nisko, kilkanaście metrów nad jezdnię. Był tak nisko, że pilot musiał podnieść wysokość lotu, żeby nie uderzyć w wiadukt.
Po chwili znowu pilot jednak zszedł nisko nad samochodami. Po pewnym czasie awionetka odleciała nad pola. Po chwili pilot wrócił i znowu leciał nad samochodami jadącymi drogą S3.
Wyglądało to na zabawę pilota. Kierowców jednak cała sytuacja mocno dekoncentrowała. Próbowali robić pilotowi samolotu miejsce do lądowania na S3.
Policja w niedzielę nie miała zgłoszenia dotyczącego awarii samolotu lub próby lądowania na trasie S3. – Zachowanie pilota to skrajna nieodpowiedzialność i powietrzne piractwo – komentuje nadkom. Marek Waraksa, naczelnik gorzowskiej drogówki. Szef gorzowskiej drogówki dodaje, że strach pomyśleć, jak tragiczny w skutkach mógłby okazać się nagły silny podmuch wiatru nad drogą czy zahaczenie przez awionetkę o wiadukt nad S3. – Gdyby samolot spadł na drogę doszłoby do tragedii – mówi nadkom. Waraksa.
Policja czeka na zgłoszenia od świadków wydarzeń nad S3. Dzięki temu będzie można ustalić pilota, który zachował się tak bardzie nieodpowiedzialnie.