56-letnia rowerzystka została potrącona przez kierującego ciężarówką. Kierowca po zdarzeniu odjechał z miejsca kolizji, a o wszystkim dowiedział się dopiero w Radzyniu Podlaskim. Policji tłumaczył, że jadąc ulicą… nie widział jadącej rowerzystki.
W środę, 25 września, dyżurny łukowskiej policji (woj. lubelskie) został powiadomiony o zdarzeniu drogowym, do którego doszło w rejonie skrzyżowania ul. Dmocha i Kościelnej. Rowerzystka została potrącona przez kierowcę ciężarówki, który odjechały z miejsca wypadku.
Policjanci z łukowskiej drogówki którzy dojechali we wskazane miejsce dowiedzieli się, że kierująca rowerem 56-letnia łukowianka, jadąca drogą ul. Dmocha została potrącona przez wyprzedzający ją w rejonie skrzyżowania samochód ciężarowy. Rowerzystka została zabrana karetką do szpitala. Na szczęście okazało się, że urazy jakich doznała nie zagrażają jej życiu.
Policjanci ustalili skąd wyjechał samochód ciężarowy i ustalili kto kierował ciężarówką. W tym czasie jej 43-letni kierujący dojechał swym autem do Radzynia Podlaskiego. Tam zatrzymali go policjanci. Kierowca tłumaczył, że nie zauważył żadnej rowerzystki i nie wiedział, że ją potrącił. Wkrótce sprawa trafi do sądu. Mężczyźnie grozi wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów.