W niedzielę, 13 październik, policjanci z zielonogórskiej drogówki zatrzymali do kontroli kierującego volkswagena, kiedy zobaczyli jak wiózł dzieci, dalej nie pojechał. Dostał również gigantyczny mandat.
– Pamiętamy wypadek, w którym zginęło dziecko śpiące na tylnym siedzeniu w pojeździe bez fotelika.
Przy zderzeniu z prędkością 50 km/h ciało jest wyrzucane z siedzenia z siłą jednej tony. Przy uderzeniu w stałe elementy samochodu skutki mogą być śmiertelne – informuje zielonogórska policja.
W niedzielę, 13 października, patrol zielonogórskiej drogówki na Trasie Północnej zatrzymał do kontroli kierującego volkswagenem.
Okazało się, że 36-letni kierowca wiózł dwój dzieci w wieku 3 lat i 6 lat, ale bez fotelików. Dzieci spały na tylnym siedzeniu pojazdu – mówi nadkom. Katarzyna Świerkowska-Teska, zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki.
Stan techniczny volkswagena pozostawiał wiele do życzenia. – Policjanci stwierdzili wycieki oleju z silnika, całkowity brak źródła światła z prawego reflektora, brak światła stop oraz brak tylnej wycieraczki. Dodatkowo w samochodzie były wystające ostre elementy – mówi nadkom. Świerkowska-Teska.
Kierowca za wszystkie przewinienia został ukarany mandatem w wstyokości6 tys. zł. Na jego kontro trafiło również 15 pkt karnych. – To nic w porównaniu z tragicznym w skutkach zdarzeniem drogowym, do którego mógł doprowadzić przewożąc dzieci bez fotelików – mówi nadkom. Świerkowska-Teska.