Niemal 600 policjantów brało udział w opanowani bunty imigrantów w ośrodku w Wędrzynie. Na miejscu cały czas stacjonują duże siły policji, które czuwają nad bezpieczeństwem.
W czwartek, 25 listopada, na terenie tymczasowego ośrodka dla imigrantów w Wędrzynie wybuchł bunt wynikający z niezadowolenia przebywających tam osób. – Doszło do prób sforsowania ogrodzenia oraz zabezpieczeń obiektów – mówi podinsp. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. Dzięki reakcji służb próby okazały się nieskuteczne.
Żaden z osadzonych nie zdołał uciec z ośrodka.. W czasie buntu dochodziło do różnych form agresji przejawiających się niszczeniem przedmiotów będących na wyposażeniu ośrodka. – Imigranci podpalali różne przedmioty, rzucali krzesłami, niszczyli kamery monitoringu – informuje podinsp. Maludy.
Komendant wojewódzki lubuskiej policji powołał Operację Policyjną. Na miejscu do dyspozycji dowódcy było niemal 600 policjantów. Większość z nich to funkcjonariusze garnizonu lubuskiego, część z nich wsparta została policjantami z zachodniej Polski. Na miejscu szybko zaroiło się od oddziałów prewencji, sztabu, kryminalnych, śledczych, policyjnych kontrterrorystów, przewodników psów służbowych, negocjatorów, policjantów ruchu drogowego czy logistyków.
Sytuacja została opanowana i ustabilizowana. Noc z czwartku na piątek minęła bardzo spokojnie. – Imigranci widząc koncentrację tak dużych sił i policji mieli przekonanie, że każda następna próba wywołania zamieszek okaże się bezskuteczna – zaznacza podinsp. Maludy. Policjanci wciąż stacjonują na poligonie w Wędrzynie, żeby mieć pełną kontrole nad zachowaniem osób tam przebywających.