To była zbrodnia, która wstrząsnęła Żaganiem. Robert M. bestialsko zabił Asię. Był jak bestia. Zadał 36 ciosów nożem. Uderzał tak, że złamał ostrze. Głowę rozbił kuchenką mikrofalową i skopał ofiarę. Zielonogórski Sąd Okręgowy skazał go na dożywotnie więzienie. Siedzi już niemal 9 lat.
Do tragedii doszło 22 września 2011 r., w Żaganiu. Robert M. wtargnął do mieszkania Asi. Na oczach dzieci rzucił się na kobietę. Zadał jej 36 ciosów, z czego aż 22 dwoma nożami. Uderzał z taką siłą, że złamał ostrze jednego z noży. Uderzał kuchenką mikrofalową i kopał.
Siedząc na leżącej i skatowanej kobiecie poderżnął jej gardło. Świadkami drastycznej zbrodni były dzieci. Dziewięciolatka świadomie wyniosła z domu osiemnastomiesięczną siostrę. Dzieci stojąc pod oknem krzyczały do mężczyzny, żeby nie robił krzywdy ich mamie. Niestety, Robert bestialsko zabił kobietę.
Podczas rozprawy ujawniło się zło Roberta. Na salę rozpraw Roberta M. wprowadzono skutego kajdankami i łańcuchami. Miał skrępowane ręce i nogi. To barczysty, potężny mężczyzna z ogoloną na łyso głową.
Jeden ze świadków opowiadał, że morderca wszedł do domu Asi i zaczął awanturę. Był pijany i agresywny. Wymachiwał Asi nożem przed gardłem. Kobieta w końcu uciekła z mieszkania. Potem doszło do zbrodni.
Prokurator zażądał dla Roberta M. kary dożywotniego więzienia. Uzasadniał to zbrodnią ze szczególnym okrucieństwem, której dopuścił się oskarżony. Oskarżyciel powiedział o 36 ciosach zadanych kobiecie, z których 22 to ciosy od dwóch noży, kuchennego i do cięcia płytek. Kobieta miała złamany nos i szczękę oraz zmiażdżone kości czaszki. Doszło do szczególnego udręczenia. Prokurator dodał, że zbrodnia została zaplanowana. Robert M. przyszedł do mieszkania Asi, żeby ją zabić. Jedynym motywem mordu było rozstanie się z ofiarą.
Siostra ofiary Bożena Opioła zanim zaczęła mowę końcową pokazała sądowi obrazki narysowane przez dzieci zamordowanej Asi. Płakała. Dla niej jedyną karą było dożywocie dla mordercy.
Obrona zapewniła, że nie ma mowy o celowym działaniu. Zdaniem obrony śmierć Asi była przypadkiem, a morderca działał pod wpływem emocji i alkoholu. Oskarżony czytał tekst mowy końcowej, którzy przygotował na rozprawę. Zapewniał, że bardzo kochał Asię
Zielonogórski Sąd Okręgowy zadecydował o skazaniu Roberta M. na dożywotnie więzienie. Sędzia Sądu Okręgowego w Zielonej Górze Ewa Fliegner podkreśliła, że skazany jest osobą, przed którą trzeba chronić społeczeństwo. – Musi zostać wyeliminowany na długi okres czasu ze społeczeństwa, bo zagraża jeszcze innym osobom – mówiła sędzia uzasadniając wyrok. Kara dożywotniego więzienia jest adekwatna do czynu jakiego się dopuścił, czyli brutalnego i drastycznego zabójstwa. – Jest sprawcą brutalnym, bezwzględnym – mówiła sędzia E. Fliegner.
Sędzia zadecydowała, że Robert M. będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie z więzienia dopiero po odbyciu 25 lat kary. Siedzi już 9 lat.