W sobotę, 2 grudnia, do Zatonia ruszyły tłumy zielonogórzan. Wszyscy chcą zobaczyć iluminacje świetlne w parku koło pałacu. na miejscu jest zielonogórska policja. Nie ma gdzie parkować.
Iluminacje w Zatoniu jeszcze przed uruchomieniem pobiły rekordy frekwencji. W sobotę tłumy zielonogórzan wyruszyły do Zatonia. ulice Jędrzychowska oraz Nowojędrzychowska zostały zakorkowane. Auta ciągnęły się w sznurze liczącym ponad 10 km.
– Parkować można już tylko koło cmentarza. To miejsce oddalone od pałacu o kilometr – mówiła nam o godz 18.00 nadkom. Katarzyna Świerkowska-Teska, zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki.
Sznur aut ma 10 km. W Zatoniu auta stoją wszędzie. Zaparkowanie graniczy z cudem. Policja robi co tylko może, żeby upłynniać ogromny wręcz ruch samochodów. Takiego oblężenia Zatonie jeszcze nigdy nie przeżyło.
Wszyscy chcą zobaczyć pięknie i niesamowite iluminacje świetlne, które przygotowało miasto Zielona Góra.