Kierowca chevroleta, który w piątek, 25 maja, roztrzaskał się o wiadukt na S3 na odcinku Nowa Sól-Nowe Miasteczko miał ogromną prędkość. Samochód mógł jechać nawet 200 km/h.
– Cały czas trwają ustalenia dotyczące wypadku – mówi st. sierż. Justyna Sęczkowska, rzeczniczka nowosolskiej policji. Policjanci zajmujący się śmiertelnym zdarzeniem czekają na informację od dolnośląskiej policji dotyczącą danych kierującego, który zginął w wypadku.
Wiadomo, że chevrolet jechał w kierunku Nowej Soli. Rozpędzone auto wypadło z drogi i z ogromną siłą uderzyło w betonowy wiadukt w budowie. Prędkość auta była ogromna. Chevrolet mógł jechać nawet 200 km/h. Uderzenie auta o wiadukt było potężne. Z chevroleta nic nie zostało. Samochód w dodatku wyleciał na wzniesienie za wiaduktem i tam upadł. Kierowca zginął na miejscu.
Nowosolscy policjanci cały czas ustalają jak doszło do wypadku, na asfalcie nie było śladów hamowania.