W poniedziałek, 22 czerwca, 88-letni mieszkanie Zielonej Góry padł ofiarą perfidnego oszustwa. Na konto oszusta, podającego się za policjanta, przelał 38 tys. zł swoich oszczędności.
Do 88-letniego zielonogórzanina zadzwonił oszust podający się za policjanta CBŚ. – Oczywiście podał swój numer legitymacji i kazał wybrać na klawiaturze numer 997 żeby potwierdzić, że policjanci prowadzą tajną akcję – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze. Starszy pan nie rozłączając się wybrał numer 997. Nie zorientował się nawet, że nie rozłączył się wybierając numer 997. Słuchawkę przejął inny oszust, który przedstawił się jako dyżurny policji i oczywiście potwierdził tożsamość policjanta.
Oszust kazał podać sobie numer telefonu komórkowego 88-latka. – Zadzwonił na telefon komórkowy, wypytał o posiadane oszczędności i konto w banku – mówi podinsp. Stanisławska. Potem kazał starszemu panu pojechać do banku i wpłacić pieniądze na konto prokuratora. Przez cały te czas oszust rozmawiał z pokrzywdzonym, żeby nie dać mu szansy na spokojne zastanowienie się nad tym, co się dzieje. – To znana metoda oszustów, cały czas utrzymują oszukiwaną osobę w pobudzeniu emocjonalnym, co uniemożliwia racjonalne myślenie – wyjaśnia podinsp. Stanisławska.
Po wpłaceniu pieniędzy oszuści co pewien czas nadal dzwonili do starszego pana informując o rozwijającej się akcji. Kazali mu czekać do następnego dnia, bo wtedy ktoś z policji przyjedzie z dokumentami do podpisu. Oczywiście nikt się nie pojawił. Po południu 88-latek zorientował się, że został oszukany i okradziony ze swoich oszczędności. Dopiero wtedy zgłosił się do komendy policji w Zielonej Górze i zawiadomił o przestępstwie.
W 2020 r. w powiecie zielonogórskim doszło do 6 skutecznych oszustw „na policjanta”. Ofiary straciły łącznie 176 tys. złotych. Kilkadziesiąt osób na szczęście nie pozwoliło się oszukać i powiadomiło policję o podejrzanych telefonach.