Gigantyczny pożar trwa wybuchł w poniedziałek, 29 marca, po godz. 13.00. Do walki z ogniem ruszyli zaalarmowani strażacy. Płonęły hektary przy ul. Krótkiej w Cybince.
Jak informuje strażacy OSP Cybinka, stosunkowo niegroźny pożar przeobraził się w prawdziwe piekło. Do działania wyjechały między innymi dwa wozy OSP Cybinka. Na miejscu zaczęli walkę z pożarem wspólnie z załogą pojazdu patrolowo-gaśniczego z Nadleśnictwa w Cybince.
Pożar, za sprawą silnych podmuchów wiatru rozwijał się błyskawicznie. – Już wtedy wiedzieliśmy że potrzebne będzie nam wsparcie, o które poprosiliśmy dyspozytora w Słubiach – relacjonują strażacy OSP Cybinka.
Żywioł nie dawał za wygraną i pożerał kolejne połacie traw i trzcin. Co najgorsze, przedostał się na użytek ekologiczny „Gęsie bagna” oraz do pobliskiego lasu olchowego. Wdarł się również na teren pobliskiego zakładu przemysłowego, którego pracownicy podstępnym pod ręką sprzętem samodzielnie stłumili ogień zbliżający się do ich zakładu pracy.
Płomienie miejscami sięgały 8 metrów, a dym widoczny był z odległości kilkunastu kilometrów. Sytuacja zrobiła się dramatyczna. Na miejsce dojeżdżały kolejne jednostki z terenu powiatu słubickiego.
Na ul. Dąbrowskiego zorganizowano punkt czerpania wody z pobliskiego hydrantu. Strażaków z góry wspierał samolot gaśniczy, który wykonał trzy zrzuty wody.
Po ponad godzinnej walce pożar udało się opanować i zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się. Akcja została zakończona po ponad trzech godzinach. Spłonęło ponad 9 ha nieużytków oraz 0,35 ha lasu – cennego przyrodniczo terenu. Niestety zginęło wszystko co tam żyło.