To miał być żart. Strażacy niemal oślepili burmistrza. Usłyszeli wyroki

Oskarżeni w ławie sądu w Krośnie Odrzańskim

Strażacy ochotnicy z Radnicy i ich kolega uznani winnymi uszkodzenia wzroku Markowi Cebuli, burmistrza Krosna Odrzańskiego. Usłyszeli wyroki po pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Ich kolega karę czterech miesięcy więzienia, też w zawieszeniu. Muszą zapłacić M. Cebuli odszkodowanie. Strony nie będą odwoływać się od decyzji sądu.

Wyrok został ogłoszony w poniedziałek, 12 lutego, w sądzie rejonowym w Krośnie Odrzańskim. Burmistrza Cebuli nie było w sądzie na ogłoszeniu wyroku. Stawił się jego pełnomocnik mecenas Robert Kornalewicz. Nie przyszedł oskarżony Bartosz D. Reszta oskarżonych pojawiła się na ogłoszeniu wyroku.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Sędzia Daniel Macur uznał oskarżonych winnymi uszkodzenia wzorku Markowi Cebuli, burmistrzowi Krosna Odrzańskiego. Arkadiusz N., naczelnik OPS Radnica, Mariusz Sz. kierowca wozu i strażak Dawid K. usłyszeli wyroki po pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Bartosz D., który formalnie nie jest strażakiem, został skazany na 4 miesiące więzienia, też w zawieszeniu na dwa lata.

Sąd uznał, że wszyscy solidarnie mają zapłacić burmistrzowi Cebuli kwotę 25 tys. zł odszkodowania. Prokurator żądał po 10 tys. zł od każdego. Mają również pokryć koszty adwokata reprezentującego burmistrza oraz częściowo ponieść koszty procesu. Wszyscy, na czas zawieszenia kary więzienia, zostali objęci dozorem kuratora.

– Przebieg zdarzenia trudno nazwać dobrym żartem, ale miał mieć taką formę. Przy czym mamy do czynienia z osobami, które wiedzą jak działają przyrządy strażackie do gaszenia ognia – uzasadniał wyrok sędzia Macur.Sędzia dodał, że już samo działko wodne wiąże się z dużym ciśnieniem, co wynika z wiedzy ogólnej. – Z pewnością oskarżeni naruszyli reguły ostrożności działając w ramach nieumyślności – wyjaśniał sędzia Macur.

Cebula ani skazani nie będą odwoływać się od wyroku. – Sam wyrok powinien być dla strażaków w całym kraju przestrogą przed zabawą armatką wodną. Jak widać, skutki mogą okazać się fatalne – mówi mecenas Robert Kornalewicz z Zielonej Góry.

Skazani od razu wyszli z sądu. Jedynie Arkadiusz N. przyznał, że doszło do przykrego wypadku, który miał być żartem. Strażak jest wyraźnie załamany całym wydarzeniem. – To się nigdy nie powinno zdarzyć. Nikt z nas nie miał zamiaru zrobić niczego złego burmistrzowi. Osoby komentujące to co się stało i tak nas już zniszczyły – mówi Arkadiusz N.

Przypomnijmy. Wszystko wydarzyło się 24 czerwca ub.r. na festynie w Radnicy. Zaraz po meczu piłki plażowej  o puchar burmistrza Krosna Odrzańskiego, gdzieś z tłumu miało paść „oblać burmistrza”. Dawid i Bartosz podeszli do burmistrza i chwycili go pod ramiona. Po chwili strumień wody z armatki wodnej pod ogromnym ciśnieniem uderzył burmistrza Cebulę w twarz. Woda rozerwała mu prawą powiekę, lewe oko uszkodziła tak, że M. Cebula stracił wtedy wzrok.

Z armatki strzelił Mariusz Sz. Motopompę włączył Arkadiusz N. Żaden z nich nie spodziewał się tak mocnego strumienia wody.

Skutki żartu dla M. Cebuli okazały się dotkliwe i prawdopodobnie nieodwracalne. 52-letniemu M. Cebuli grożą jaskra i zaćma. Od chwili zdarzenia niedowidzi na lewe oko. Cały czas bierze silne leki.