Brutalnie zgwałcił 9-latkę, związał, zakneblował i zamknął w wersalce. Jak ustaliliśmy Mateusz K. zaraz po zatrzymaniu został przewieziony do szpitala na badania przed zatrzymaniem. Pilnowało go kilku policjantów.
Dziewczynka od soboty przebywała w mieszkaniu 24-latka w bloku przy ul. Małopolskiej. Wiedziała o tym jej 36-letnia matka. W niedzielę około godz. 10.00 mężczyzna powiedział matce, że 9-latka uciekła podczas spaceru i nie może jej znaleźć.
Wieczorem 14-letni brat z 17-letnim kolegą, zaniepokojeni sytuacją, sami zaczęli szukać 9-latki. Poszli do mieszkania 24-latka. Pukali do drzwi, ale nikt nie otwierał. Podejrzewając, że 9-latka może być w mieszkaniu wezwali policję. Dojechali też strażacy, którzy wyłamali drzwi od mieszkania.
W środku dokonali makabrycznego odkrycia. 9-letnia dziewczynka była zamknięta w wersalce. Dziewczynka była związana i zakneblowana. 9-latka ledwo oddychała. Miała tak poważne obrażenia, że natychmiast została przewieziona do szpitala. Tam trafiła na stół operacyjny.
Policja wiedziała kogo szuka. Policjanci mieli nawet zadzwonić do szpitala psychiatrycznego, że szukają Mateusza K. Policjanci zatrzymali 24-letniego zwyrodnialca w rejonie ul. Śląskiej w poniedziałek, 20 maja, około godz. 1.00. Na widok policjantów zaczął uciekać. Nie udało mu się. Trafił do szpitala na badania. Tam pilnowało go kilku policjantów.
O Mariuszu K. wiadomo bardzo mało. Na osiedlu ludzie go nie kojarzą, bo mieszkał od pewnego czasu w wynajętym mieszkaniu. Nieoficjalnie leczył się psychiatrycznie. Miał też odbywać karę w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym za przestępstwa seksualne.