Międzyrzeccy policjanci zostali wezwani do Bobowicka, gdzie mężczyzna groził bronią ratownikom medycznym, którzy zostali wezwani na pomocy kobiecie z atakiem padaczki. Mundurowi zatrzymali agresywnego mężczyznę, który był pijany. 24-latek noc spędził w policyjnej celi. Usłyszał zarzuty związane z kierowaniem gróźb karalnych. Grozi mu kara do dwóch lat więzienia.
W niedziel, 27 marca, około godziny 19:00 dyżurny międzyrzeckiej policji otrzymał zgłoszenie od ratowników medycznych, którzy w trakcie wykonywania czynności ratowniczych zostali zaatakowani przez młodego mężczyznę.
Agresywny mężczyzna wyzywał medyków a po chwili wyjął pistolet i zaczął grozić im śmierci celując do nich. Na miejscu szybko pojawili się policjanci. Obezwładnili agresora.
Mężczyzna był pijany. Wydmuchał promil alkoholu. 24-letni syn kobiety, do której przyjechało pogotowie został zatrzymany i przewieziony do komendy Policji.
Po wytrzeźwieniu przeprowadzono z nim czynności procesowe. – Mężczyzna został przesłuchany i usłyszał zarzuty związane z kierowaniem gróźb karalnych – mówi sierż. sztab. Mateusz Maksimczyk, rzecznik międzyrzeckiej policji. Grozi mu kara do dwóch lat więzienia.
Policjanci na miejscu zabezpieczyli nóż myśliwski oraz broń, które zostaną poddane szczegółowej analizie przez specjalistów.