Zielonogórscy policjanci cały czas szukają Moniki i Danuty P. To matka z córką. Odkręciły gaz w kuchence w kuchni mieszkania na drugim piętrze wieżowca przy ul. Wyszyńskiego chcąc wysadzić wieżowiec. Do wybuchu doszło w środę, 3 lipca, wieczorem.
Zdjęcie poszukiwanych przez policję kobiet pojawiły się w mieście. Dostali je również zielonogórscy taksówkarze. Kryminalni cały czas szukają matki i córki. Danuta i Monika P. zniknęły przed wybuchem gazu w ich mieszkaniu. Jaka udało się nam ustalić, telefon jednej z kobiet logował się na działkach w Jędrzychowie już po wybuchu.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, w kuchence były odkręcone kurki gazowe. To spowodowało potężną eksplozję, której huk słuchać było niemal w całym mieście. Eksplozja wyrwała część ściany, w oknach dziesiątek mieszkań wyleciały szyby, zarwała się winda, a szyb drugiej został uszkodzony. W mieszkaniu w dodatku wybuch pożar.
Monika i Danuta P. od lat odgrażały się, że wysadzą wieżowiec. Latami również dręczyły sąsiadów, szczególnie na swoim piętrze.
Akcja ratunkowa po wybuchu gazu trwała wiele godzin. To cud, że nikt nie zginął. Cztery osoby trafiły do szpitala. Jedna z zawałem, jedna z atakiem paniki i dwie z zatruciem dymem. Dziesięć osób zostało uspokojonych na miejscu akcji przez ratowników medycznych i lekarzy.