Kierowca litewskiego busa z przyczepą rażąco naruszył przepisy dotyczące czasu pracy kierowców. Został ukarany mandatami. Kara finansowa czeka również jego szefa i osobę zarządzającą transportem w przedsiębiorstwie.
We wtorek, 4 lipca, na autostradzie A2 w pobliżu Słubic, inspektorzy lubuskiej Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali do kontroli litewskiego busa z przyczepą. Wiózł sauny z Litwy do Niemiec.
Inspektorzy skontrolowali m.in. zapisy tachografu. Z ich zapisów wynikało, że kierowca używał tachografu w trybie jazdy poza zakresem stosowania przepisów socjalnych w transporcie i tachografów samochodowych.
Jednak w tym przypadku nie było to dopuszczalne. Z zapisów tachografu wynikało również, że w okresie ostatnich 28 dni kierowca wielokrotnie rażąco naruszył przepisy dotyczące czasu pracy kierowców.
Pięciokrotnie przekroczył maksymalny dzienny czas prowadzenia pojazdu, który wynosi 9 lub 10 godzin. Najdłuższy dzienny czas prowadzenia pojazdu wyniósł 23 godziny i 28 minut, czyli prowadził pojazd o 13 godzin i 28 minut za długo.
Rażąca naruszył czas pracy
Sześć razy zbyt długo prowadził pojazd bez wymaganej przerwy. Kierowca może prowadzić pojazd bez przerwy przez maksymalnie 4,5 godziny. Potem powinien odebrać co najmniej 45 minut przerwy. W tym przypadku kierowca prowadził pojazd bez wymaganej przerwy przez 14 godzin i 14 minut, tj. o 9 godzin i 44 minuty za długo.
Dodatkowo czterokrotnie skrócił dzienny okres odpoczynku, który powinien trwać co najmniej 9 lub 11 godzin. Najkrótszy z tych odpoczynków wyniósł zaledwie 1 godzinę i 12 minut, czyli został skrócony o 7 godzin i 48 minut.
Czytaj też – Śmiertelny wypadek koło Świebodzina. Toyota staranowała volkswagena. Zginął 31-latek (ZDJĘCIA)
Kierowca został ukarany mandatami. Dodatkowo kara pieniężna czeka również jego szefa i osobę zarządzającą transportem w przedsiębiorstwie. Suma kar za wszystkie stwierdzone naruszenia wyniosła ponad 50 tysięcy złotych.
Jednak ze względu na ustawowe ograniczenie wysokości kary pieniężnej przedsiębiorcy grozi 12 tysięcy złotych kary, a osobie zarządzającej transportem w przedsiębiorstwie 3 tysiące złotych kary.