Do tragicznego wypadku doszło we wtorek, 14 czerwca, na ul. Świętego Michała w Żaganiu. Dwuletni chłopiec wbiegł pod renault i wtedy został śmiertelnie potrącony. Dzieckiem w chwili tragedii opiekowała się 53-letnia babcia, która była pijana i wydmuchała ponad promil alkoholu, ale nie zostanie aresztowana.
Wszystko wydarzyło się na ul. Świętego Michała w Żaganiu. Po godz. 14:00 pod koła renault megane wbiegł 2,5-letni chłopiec. Dziecko zostało potrącone. Na miejsce wypadku dojechały zaalarmowane służby ratunkowe.
Potrącone dziecko było długo reanimowane. – Niestety, pomimo ponad godzinnej reanimacji, chłopca nie udało się uratować. Zmarł na miejscu wypadku – mówi podinsp. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Babcia miała promila alkoholu
Dzieckiem w chwili tragicznego zdarzenia opiekowała się 53-letnia babcia. Z wnukiem, którego rodzice byli w pracy, była na terenie po którym jeżdżą ludzie na rolach czy rowerach. Jest to ogólnodostępny plac. Dwulatek z placu pobiegł w kierunku drogi i wybiegł na jezdnię. Babcia dwulatka tego nie zauważyła. Wtedy doszło do tragedii.
Babcia tragicznie zmarłego chłopca odpowie za zaniedbanie opieki nad dzieckiem czego skutkiem był jego śmierć. 53-latka przyznała się do zarzucanego jej czynu. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.
Babcia została zwolniona. Będzie dopowiadać przed sądem z wolnej stopy.
Śledczy ustalaj również sam przebieg potrącenia. – Sprawdzone zostanie między innymi to, z jaką prędkością jechał kierowca renault w chili potrącenie dziecka – mówi prokurator Antonowicz.