Strażacy o pożarze na Placu Ewangelickim w Kożuchowie dowiedzieli się w niedzielę około godz. 1.00 w nocy. Na miejsce pojechały trzy wozy gaśnicze. Po ugaszeniu pożaru w mieszkaniu znaleziono spalone ciało mężczyzny.
Po dotarciu strażaków na Plac Ewangelicki okazało się, że płonie mieszkanie na parterze kamienicy. Do walki z żywiołem przystąpiły dwie jednostki strażaków z Nowej Soli i jedna z Kożuchowa. Z płonącej kamienicy ewakuowano siedem osób. – Musieliśmy skupić się nie tylko na gaszeniu płonącego mieszkania, ale również na obronie przylegających kamienic – mówi st. bryg. Tadeusz Ostrowski, rzecznik nowosolskiej straży pożarnej.
Po ugaszeniu pożaru mieszkania strażacy dokonali makabrycznego odkrycia. – Znaleźliśmy spalone ciało mężczyzny – mówi st. bryg. Ostrowski.
Na miejscu była policja, która prowadzi dochodzenie w sprawie pożaru. Trwa ustanie jego przyczyn. W tej sprawie wypowie się biegły z dziedziny pożarnictwa.
To kolejny trudny pożar nowosolskich strażaków. – Nie ma identycznych pożarów, wszystkie są trudne – mówi st. bryg. Ostrowski. W przypadku Kożuchowa, gdzie mamy do czynienia w większości ze starą zabudową sytuacja jest o wiele trudniejsza. – Stara zabudowa to najczęściej drewniane stropy – mówi st. bryg. Ostrowski. W tym wypadku strażacy muszą stale kontrolować sytuację i „bronić” sąsiadujące budynki przed płomieniami. Tak samo było podczas ostatniego pożaru w Otyniu. Tam ewakuowano mieszkańców z całej kamienicy. Pożar trwał kilka godzin. Strażacy, oprócz gaszenia płomien,i dbali również o to, żeby pożar nie objął sąsiadujących budynków.