Paweł z Zielonej Góry zginął tragicznie w Norwegii. Został śmiertelnie potrącony przez 80-letniego kierującego. Pawła żegnają zasmuceni przyjaciele. oraz rodzina.
Paweł był zawsze uśmiechnięty, taka dusza towarzystwa. – To był nasz „Ciejek”, uczynny, wesoły, miły – mówi przyjaciel Pawła.
--- Czytaj dalej pod reklamą ---
Biegacz z pasji i zamiłowania. – Podczas biegów pomagał tym wolniejszym – mówi znajomy Pawła. Trenował bieganie kiedy tylko mógł.
Jeszcze niedawno był w Zielonej Górze. Wrócił do Norwegii do pracy. Tam został śmiertelnie potrącony przez 80-letniego kierującego.
– To dla nas tragedia, szok, niedowierzanie – mówią znajomi Pawła.
Cierpi rodzina. Siostra i brat. Paweł osierocił syna.