Citroen van jechał w kierunku Poznania. Kierowca zasnął, wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Na miejscu zginęły trzy osoby, cztery w ciężkim stanie trafiły do szpitali. 16-latka jest w stanie krytycznym.
Do tragicznego wypadku doszło na starej „dwójce” w okolicach Myszęcina. Citroen jechał w kierunku Poznania. w środku było siedem osób – dwoje rodziców i pięcioro dzieci. Nagle samochód skręcił i wyleciał z drogi. Auto uderzyło w drzewo i zapaliło się.
– Na miejscu zginęły trzy osoby – informuje prokurator Ewa Grześkowiak, szefowa świebodzińskiej Prokuratury Rejonowej. To ojciec i matka oraz 11-letnia córka. Czworo dzieci, wszyscy bardzo ciężko ranni, trafiło do szpitali. O życie 16-latki walczą lekarze. Jej stan jest określony jako krytyczny.
Ofiary to mieszkańcy miejscowości spod Konina. Prawdopodobnie wracali do domu z wakacji w Holandii. Policjanci zabezpieczyli nadpalone i porozbijane walizki z ubraniami należące do pasażerów citroena.
Takiej tragedii już dawno nie widzieli świebodzińscy policjanci. Z dużego samochodu nic nie zostało. Po uderzeniu w drzewo podłoga złamała się, a silnik wleciał do środka kabiny na fotele kierowcy i pasażera.