Uciekał policji. Porzucił auto. Na siedzeniu zostawił… dowód osobisty (FILM, ZDJĘCIA)

24-latek usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem do auta, niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz złamania orzeczonego zakazu prowadzenia. Policjanci namierzyli podejrzanego dzięki dowodowi osobistemu, który… zostawił na siedzeniu auta, którym uciekał.

Pod koniec ubiegłego tygodnia, sulęcińscy kryminalni zauważyli osobowe audi na niemieckich numerach rejestracyjnych. Policjanci rozpoznali osobę siedzącą za kierownicą. To 24-latek, który miał status osoby poszukiwanej do odbycia kary więzienia w związku z przestępstwami, jakich dopuścił się w przeszłości. Miał on również zakaz prowadzenia.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policjanci dali kierowcy audi sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania. Kierowca zaczął uciekać. Kryminalni radiowozem zablokowali mu drogę ucieczki, a następnie wybiegli z pojazdu w stronę osobowego audi. 24-latek nie reagował na polecenia wydawane przez mundurowych. W pewnym momencie szybko wycofał uszkadzając miskę olejową i pojechał w kierunku lasu.

Mundurowi kontynuowali pościg. Ślady oleju na drodze doprowadziły ich do miejsca, gdzie mężczyzna porzucił auto. Okazało się, że przyczyn jego cieczki było więcej. Pojazd był skradziony w Niemczech. – Dotarcie do 24-latka było tylko kwestią czasu, tym bardziej, że uciekając zapomniał zabrać z auta swój dowód osobisty – mówi sierż. Klaudia Richter, rzeczniczka sulęcińskiej policji.

Mężczyzna został zatrzymany na terenie powiatu sulęcińskiego w poniedziałek, 15 kwietnia. W środę usłyszał zarzuty, do których się przyznał. Za kradzież z włamaniem, ucieczkę przed policją i złamanie sądowego zakazu prowadzenia grozi mu nawet 10 lat więzienia.