Uczeń piątej klasy szkoły podstawowej nr 21 na os. Pomorskim w Zielonej Górze w szatni miał próbować popełnić samobójstwo. Tak poinformowali nas rodzice dodając, że chciał podciąć sobie żyły. Powód? Chłopiec miał być szykanowany przez kolegów z klasy. Koledzy mieli go wręcz dręczyć. Sprawą zajęła się policja i przekazała akta do sądu rodzinnego.
Wszystko wydarzyło się 13 marca w Szkole Podstawowej nr 21. Uczeń V klasy powiedział, że sobie coś zrobi. Miał na myśli samobójstwo. Na szczęście nic mu się nie stało.
Jak mówią nam anonimowo rodzice uczniów SP 21 powodem tak drastycznego kroku dziecka było szykanowanie w klasie. Chłopiec od dawna był wyśmiewany i poniżany przez kilkoro uczniów. Mało dochodzić wręcz do gnębienia ucznia V klasy. Powodem takiego zachowania kolegów była choroba chłopca. Z powodu swojej choroby chłopiec zaczepiał dzieci w klasie. Jak zaznaczają rodzice dzieci ze szkoły, to było powodem niechęci klasy do chłopca. Podkreślają jednak, że nic nie tłumaczy gnębienia chorego chłopca przez kilku rówieśników.
Prowodyrem znęcania się miał być jeden z kolegów chłopca z tej samej klasy. On podjudzał innych kolegów do dręczenia chorego chłopca. Rodzice informują również, że uczeń ten należał do grupy założonej na platformie do komunikacji. Jej członkowie, uczniowie, pokazywali sobie nawzajem jak próbują się ciąć oraz jaką przyjemność daje sprawianie sobie bólu.
Inni rodzice dodają, że o znęcaniu się nad chłopcem w klasie było wiadomo od dawna. On sam również miał problemy wychowawcze. – Nie był akceptowany przez innych uczniów, pluł na nich i uderzał, ale to jest spowodowane chorobą – mówi nam anonimowo jeden z rodziców. Rodzice zaznaczają, że nikt w szkole nie robił nic z tym bardzo poważnym problemem.
O sprawę dotyczącą znęcania nad uczniem zapytaliśmy dyrekcję Zespołu Edukacyjnego nr 3. – Nie mogę udzielać szczegółowych informacji. Zostały powiadomione odpowiednie służby, a klasa została zabezpieczona – mówi nam Dorota Konopacka. Dyrektor dodaje też, że nie doszło do próby samobójczej. To, co się wydarzyło, ma również znacznie odbiegać od tego, co mówią dzieci. – Zaraz po tym jak dziecko wyjawiło myśli samobójcze został powiadomiony rodzic oraz pogotowie ratunkowe i policja – mówi dyrektor Konopacka. Rodzic nie wyraził zgody na przewiezienie dziecka do szpitala i zapewnił dyrekcje, że sam zaopiekuje się dzieckiem.
Jak mówią nam anonimowo rodzice, we wtorek, 19 marca, odbyło się spotkanie rodziców i psychologa z klasą. – Jednogłośnie stwierdzono, że chłopiec był szykanowany przez swoją klasę – mówią nam anonimowo rodzice. Dodają, że teraz do podobnych zdarzeń ma dochodzić również w innej, tym razem pierwszej klasie. Matka poszkodowanego chłopca i rodzice ucznia, który miał podjudzać do przemocy, po spotkaniu mieli na ten temat ze sobą porozmawiać.
Sprawą zajęła się zielonogórska policja. – Dostaliśmy zgłoszenie i prowadzimy postępowanie dotyczące osoby małoletniej. Ponieważ sprawa dotyczy osoby małoletniej akta zostały przekazane do sądu rodzinnego – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.