Ukradł BMW w Międzyrzeczu, a wpadł pijany w Zielonej Górze (FILM)

Złodziejowi BMW grozi kara do 10 lat więzienia.

Zielonogórscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który w Międzyrzeczu ukradł BMW. 40-latek został zatrzymany kilka godzin po kradzieży. Był pijany, ale nie chciał dmuchnąć w alkomat, dlatego pobrano mu krew do badań. Mężczyźnie grozi kara do 10 lat więzienia.

We wtorek, 22 października, tuż przed godziną 19:00 dyżurny zielonogórskiej komendy miejskiej przekazał patrolom komunikat o kradzieży BMW w Międzyrzeczu. Około godziny 21.00 policyjni wywiadowcy zauważyli BMW. Stało zaparkowane na ulicy Wyszyńskiego. – Gdy podeszli bliżej okazało się, że maska pojazdu jest jeszcze ciepła, co oznaczało, że osoba, która nim przyjechała może być w pobliżu – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Policjanci zaczęli obserwacje okolicy. W pewnym momencie zauważyli mężczyznę, który na widok latarek w rękach policjantów nagle zmienił kierunek, w którym szedł. Funkcjonariusze zauważyli też, że zaczyna ukrywać twarz. – To wzbudziło ich podejrzenia i wylegitymowali go – mówi podinsp. Stanisławska. Po krótkiej rozmowie ustalili, że to przyjechał do Zielonej Góry srebrnym BMW. 40-latek został zatrzymany i przewieziony do komendy miejskiej.

Od zatrzymanego 40-latka wyczuwalna była wyraźna woń alkoholu, a do tego bełkotał. – Odmówił jednak poddania się badaniu alkomatem, dlatego w szpitalu pobrano mu krew do badań, także na obecność środków odurzających – mówi podinsp. Stanisławska. Czynności procesowe z udziałem mężczyzny zostaną przeprowadzone przez policjantów z Międzyrzecza. Mężczyzna usłyszy zarzut kradzieży z włamaniem za co grozi mu kara do 10 lat więzienia.