W policyjnym areszcie spędził czas w miniony weekend mężczyzna, który okradł jeden z zielonogórskich supermarketów na ponad 900 zł. Twierdził, że chciał porządnie zjeść i ubrać się. W sklepowym wózku znalazło się mięso i wędliny, alkohol, kawa, słodycze, jeansy, kosmetyki i lampy.
53-letni mieszkaniec Sulechowa przyjechał autobusem do Zielonej Góry w sobotę 1 czerwca i odwiedził jeden z supermarketów. Do sklepowego wózka włożył towar za ponad 900 złotych i nie płacąc spokojnie wyszedł drzwiami dla wchodzących do sklepu.
Ochrona sklepu zatrzymała mężczyznę już na parkingu i wezwała patrol policji. Towar został odzyskany w całości i nie uszkodzony. 53-latek został natomiast odwieziony do policyjnego aresztu.
Policjanci z I komisariatu postawili mężczyźnie zarzut kradzieży. -Podczas przesłuchania powiedział policjantom, że ukradł, bo chciał porządnie zjeść i ubrać się. W sklepowym koszu znalazły się paczki mięsa i wędlin, kawa, alkohol, słodycze, kosmetyki, jeansy i skarpety, a nawet lampy – mówi podinsp. Małgorzata Barska z biura prasowego zielonogórskiej policji.
53-latek był już wcześniej notowany za przestępstwa przeciwko mieniu w innych miejscowościach naszego województwa. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia.