Sulęcińscy policjanci zatrzymali 35-latka, który ukradł 2.700 zł. Portfel z pieniędzmi zakopał w ziemi, jak… prawdziwy skarb.
W środę 11 kwietnia b.r. policjanci otrzymali zgłoszenie, że w jednym z mieszkań w Słońsku doszło do kradzieży portfela z pieniędzmi, w którym znajdowało się 2.700 zł.
Poszkodowany mężczyzna powiedział funkcjonariuszom, że do pomocy w pracach remontowych wynajął znajomego, z którym później pił alkohol. Kiedy mężczyźni rozeszli się, poszkodowany nie mógł znaleźć pieniędzy, które przeznaczone były na dalszy remont. Wieczorem powiadomił telefonicznie o tym fakcie oficera dyżurnego policji w Sulęcinie.
W nocy policjanci zatrzymali 35–latka, kompana poszkodowanego. W momencie zatrzymania był pijany, miał prawie 1,5 promila alkoholu w organizmie. Po wytrzeźwieniu mężczyzna przyznał się do kradzieży. Wyjaśnił, że portfel z pieniędzmi ukrył w lesie pod drzewem, aby nikt mu ich nie zabrał.
Funkcjonariusze wraz z podejrzanym udali się we wskazane przez niego miejsce. Poszukiwania za pieniędzmi trwały jakiś czas, bowiem sprawca nie mógł sobie przypomnieć miejsca, w którym ukrył swój łup. Portfel odnaleziono z niepełną zawartością gotówki, ponieważ 200 zł wydał na alkohol. Właściciel odzyskał 2, 5 tys. zł.
Wczoraj 35-latek usłyszał zarzut kradzieży. Teraz mężczyzna za swoje postępowanie odpowie przed sądem.