Ukradł samochód znajomemu w Sulechowie. Zatrzymali go jak spał na stacji benzynowej

Sulechowscy policjanci szybko zatrzymali mężczyznę, który ukradł skodę znajomemu i jeździł nią. Przy 27-lateku znaleziono narkotyki. Oprócz zarzutu kradzieży usłyszał też zarzuty w związku z inną prowadzoną wobec niego sprawą.

We wtorek, 1 grudnia, na komisariat w Sulechowie zgłosił się mieszkaniec. Poinformował o kradzieży jego skody. Zostawił samochód z kluczykami u znajomego. Kiedy po dwóch dniach po niego wrócił, samochodu już nie było. – Mężczyzna zorientował się, że sprawcą kradzieży może być 27-letni syn znajomego i poprosił o jego zwrot – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Na swój samochód czekał dwa tygodnie, ale nie został mu oddany.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Sulechowscy policjanci ustalili, że sprawcy kradzieży nie ma w Sulechowie. Skradziona skodą jeździł po województwach lubuskim i dolnośląskim.

W środę, 2 grudnia, 27-latek wrócił do Sulechowa. Policjanci odnaleźli go śpiącego w samochodzie na jednej ze stacji benzynowych. Tam został zatrzymany. Był zaskoczony widokiem policjantów. W skodzie policjanci znaleźli również marihuanę.

27-latek został zatrzymany, a samochód oddany właścicielowi. 27-latek jest znany policjantom. Był już wcześniej notowany. Tym razem usłyszał zarzuty kradzieży pojazdu i posiadania narkotyków, za co grozi mu kara do 5 lat więzienia. Ponadto w toku prowadzonych czynności, mężczyźnie przedstawiono także zarzuty w związku z inną prowadzoną wobec niego do niego sprawą.