W końcu wyjeździł sobie dożywocie i to nie jedyna kara

Dożywotnim zakazem prowadzenia i więzieniem zakończyła się jazda mieszkańca Karpicka, który w poniedziałkowy poranek, 1 grudnia, został zatrzymany do kontroli przez policjantów z drogówki. Wyrok zapadł następnego dnia po zatrzymaniu. Mężczyzna musi również wpłacić równowartość samochodu, którym jechał.

W poniedziałek, 1 grudnia, na ul. Inwestycyjnej w Wolsztynie do kontroli został zatrzymany kierujący Audi. Był pijany. Wydmuchał 0,7 promila alkoholu. Niestety to nie był koniec. Po chwili okazało się, że nie jest to jedyny powód uniemożliwiający mu powrót za kierownicę. Policjanci wprowadzili dane mężczyzny do systemu informatycznego ustalając, że obowiązuje go zakaz prowadzenia wydany przez Sąd Rejonowy w Nowym Tomyślu. Mężczyzna został doprowadzony do KPP w Wolsztynie i osadzony w policyjnym areszcie. 

Następnego dnia trafił do wolsztyńskiego sądu, gdzie usłyszał zarzuty kierowania po pijanemu i złamania sądowego zakazu prowadzenia. We wtorek, 2 grudnia, 45-latek z Karpicka stanął przed sądem. Został skazany na 4 miesiące więzienia, dożywotni zakaz prowadzenia oraz wpłatę 10 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Dodatkowo sąd orzekł przepadek na rzecz Skarbu Państwa równowartości samochodu, którym jechał oraz grzywnę.  

Zastosowany w tym przypadku tryb przyspieszony spowodował, że od zatrzymania kierowcy do ogłoszenia wyroku upłynęło zaledwie kilkanaście godzin. Jedną z funkcji takiego trybu postępowania jest wskazanie skutecznego i szybkiego zastosowania prawa, wobec nietrzeźwych kierowców, co ma niebagatelne znaczenie społeczne. Ważne, by w tej konkretnej sytuacji zrozumiał to zatrzymany do kontroli mężczyzna.