W czwartek, 16 stycznia, kierujący ciężarówki wybrał się w drogę z rozłożonym ramieniem dźwigu. Nie chciało mu się go chować. Niestety na rondzie PCK uderzył dźwigiem w sygnalizację łamiąc gruby słup. Tym samym narobił niezłej zadymy na rondzie.
Kierowca ciężarówki na rondo PCK wjeżdżał al. Zjednoczeni jadać od elektrociepłowni. Na rondzie chciał jechać prosto. Nie pojechał jednak. Wjeżdżając uderzył ramieniem dźwigu w słup sygnalizacji świetnej nad drogą. Uderzył z taką siłą, że złamał gruby słup niemal wyrywając go z ziemi.
Na miejsce przyjechały służby ratunkowe. – Rondo początkowo zabezpieczali strażacy – mówi st. kpt. Arkadiusz Kaniak, rzecznik zielonogórskich strażaków. Potem pasy ruchu w kierunku ul. Dąbrówki i w lewo do ul. Wojska Polskiego zablokowała policja. Jak powiedziały nam służby zajmujące się sygnalizacją w mieście, słup może runąć na jezdnię. Na rondzie PCK nie ma również sygnalizacji świetlnej. A to najbardziej oblegane rondo w mieście.
Kierowca wiedział, że jedzie z rozłożonym ramieniem dźwigu, którego nie chciało mu się składać. I niestety narobił tym ogromnej zadymy na rondzie. – Sprawca zdarzenia został ukarany mandatem w wysokości 500 zł – mówi asp. Mariusz Wąsowicz, zastępca naczelnika zielonogórskiej drogówki. Dostał też 6 punktów karnych za spowodowanie kolizji. Koszt naprawy sygnalizacji świetlnej może wynieść dziesiątki tysięcy złotych.