Krośnieńska policja zatrzymała pijanego kierowcę opla. 41-latek wydmuchał niemal dwa promile alkoholu. Okazało się, że to zawodowy strażak jednostki w Krośnie Odrzańskim. Wracał z pracy. W straży jest kierowcą wozu bojowego. Czy 41-latek pił na służbie?
Wszystko wydarzyło się w sobotę, 31 marca. Policjanci z drogówki w Krośnie Odrzańskim prowadzili działania „Trzeźwy kierowca”. Kontrolowali trzeźwość kierowców jadących przez Osiecznicę. Wpadła jedna osoba. To 41-letni kierowca opla, który wydmuchał niemal dwa promile alkoholu.
Okazało się, że oplem jechał Przemysław W., zawodowy strażak z jednostki w Krośnie Odrzańskim. Na co dzień jest kierowcą wozu bojowego. W sobotę został wezwany do pracy w trybie gotowości. Stawił się w jednostce.
Jak ustaliliśmy, ogniomistrz z jednostki wyjechał około godz. 16.20. Mniej więcej dziesięć minut później wpadł podczas policyjnej kontroli na trasie w Osiecznicy. Był mocno pijany. Czy zawodowy strażak pił na służbie? Jego koledzy z jednostki przyznają, że nie pierwszy raz jak czuli od niego alkohol.
W święta Przemysław W. nie pojawił się na służbie w jednostce w Krośnie Odrzańskim. Nieoficjalnie ustaliliśmy, że do przełożonych miała dotrzeć informacja o tym, że jest na zwolnieniu lekarskim z powodu skręcenia kostki.
– Sprawa jest przez nas weryfikowana i wyjaśniana. Dla takich zachowań nie ma miejsca w państwowej straży pożarnej – mówi kpt. Dariusz Szymura, rzecznik lubuskiej straży pożarnej.
Strażakowi grożą poważne konsekwencje prawne. Za prowadzenie po pijanemu może trafić do więzienia nawet na dwa lata. Sąd może mu zakazać prowadzenia nawet na 15 lat. Zapłaci też grzywnę nie niższą niż 5 tys. zł. Z pewnością, bez prawa jazd,y nie pojedzie już strażackim wozem bojowym.