Policjanci z puławskiej komendy ustalenia okoliczności bulwersującej sprawy dotyczącej dwóch psów znalezionych w lesie w miejscowości Trzcianki. Psy miały na szyjach pętle samozaciskowe ze stalowymi linkami zamocowanymi do drzew. Jeden z nich nie przeżył.
Zgłoszenie o znalezionych psach wpłynęło do policji w czwartek, 6 listopada, około godziny 13:00 od osób, które przyjechały do lasu w Trzciankach na grzyby. Dwa psy, sporej wielkości kundelki, miały na szyjach pętle samozaciskowe ze stalowymi linkami zamocowanymi do drzew. Każdy ruch zwierząt powodował, że pętle się zaciskały. Jednego z psów, mimo że był agresywny udało się uwolnić, po czym natychmiast uciekł. Drugi natomiast był już martwy. Udusił się umierając w cierpieniach.
Policja szuka zwyrodnialca
Na miejscu policjanci przeprowadzili oględziny oraz zabezpieczyli pętle z linkami. Martwy pies został zabezpieczony do badań sekcyjnych. – Prowadzimy intensywne czynności zmierzające do ustalenia wszelkich okoliczności sprawy. Bierzemy pod uwagę każdą ewentualność, również taką, że psy przypadkowo mogły paść ofiarą kłusowników, którzy zastawili w lesie sidła na dzikie zwierzęta – informuje nadkomisarz Ewa Rejn-Kozak z policji w Puławach.






