Do zdarzenia doszło w środę, 12 października, w piekarni na ul. Wojska Polskiego. – Mężczyzna wszedł z nożem i zażądał pączków oraz pieniędzy – pisze świadek. Zielonogórska policja tego jednak nie potwierdza, mówi jedynie o awanturze oraz o tym, że zgłoszenie nie zostało przyjęte.
O zdarzeniu powiadomili nas czytelnicy.– Pod piekarnię na ulicy Wojska Polskiego przy skrzyżowaniu z ulicami Zacisze i Wyszyńskiego podjechały radiowozy na sygnałach – pisali do nas zaniepokojeni czytelnicy. Co się tam stało?
Jak informuje zielonogórska policja, w piekarni doszło do awantury z klientem. Miałyby być nawet groźby. – To nie zostało jednak potwierdzone – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
– Nie wiem kto tu kłamie, ale zdarzenie z piekarni to nie była zwykła kłótnia miedzy klientem a sprzedawcą – pisze do nas świadek wydarzeń. Jak relacjonuje sprawca miał nóż w ręku. – Ten klient, tak go nazwę, zakradł się tylnym wejściem i grożąc nożem żądał pieniądze i dwóch pączków – pisze świadek. Dodaje, że Pani I. zwalnia się z piekarni, bo przeżyła traumę.
Zielonogórska policja tymczasem informuje, że… nawet nie przyjęła zgłoszenia.
Nagrałeś wideo na trasie, zrobiłeś zdjęcie kolizji lub wypadku? Wyślij je na mail kontakt@poscigi.pl lub przez profil na facebooku poscigi.pl i twórz z nami portal poscigi.pl