Do wybuchu paczki doszło w poniedziałek, 19 grudnia, w domu w Siecieborzycach. 31-letnia kobieta jest w ciężki stanie. Ciężko ranna jest jej 7-letnia córeczka oraz poważnie ranny 3-letni synek. Wszyscy byli operowani. Wszyscy są w stanie śpiączki farmakologicznej.
31-letnia ofiara wybuchu Urszula, była długo operowana. Kobieta straciła dłoń, a jej stan jest określany jako ciężki. Kobiecie grozi utrata wzroku.
Ciężki jest stan 7-letniej dziewczynki. Grozi jej amputacja ręki. Pogorszył się również stan 3-letniego chłopczyka. Przeszedł zabieg, a z jego ciała wyjętych zostało wiele metalowych odłamków. Z powodu trudności z oddychaniem trafił na odział intensywnej opieki medycznej.
Wybuch bomby w Siecieborzycach
– Kobieta oraz jej dzieci są wstanie śpiączki farmakologicznej – mówi prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej, która przejechał śledztwo dotyczące wybuchu.
Nadal nie została zatrzymana osoba odpowiedzialna za próbę zabójstwa rodziny przy użyciu bomby.