Wybuch gazu w Zielonej Górze. Jak poszukiwano Danutę P. i Monikę P.? Kulisy akcji (ZDJĘCIA)

Poszukiwania Moniki P. i Danuty P. ruszyły zaraz po wybuchu gazu w ich mieszkaniu w wieżowcu przy ul. Wyszyńskiego 25. Poszukiwań nie przerywano. To była trudna akcja, tak jak każde poszukiwanie.

Zielonogórscy policjanci zaczęli poszukiwanie kobiet zaraz po wybuchu, w środę 3 czerwca, kiedy tylko było pewne, że ciał matki i córki nie ma w mieszkaniu w wieżowcu. – W akcję byli zaangażowani kryminalni, którzy mają bardzo duże doświadczenie w poszukiwaniach – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka zielonogórskiej policji. Policjanci nad poszukiwaniami kobiet pracowali praktycznie bez przerw od wybuchu. W działaniach zaangażowani byli również funkcjonariusze innych wydziałów zielonogórskiej policji.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Kryminalni pracowali w terenie. Na bieżąco analizowali wszelkie zdobyte informacje. W końcu ustalili obszar, na którym mogą ukrywać się Monika i Danuta P. – Zorganizowane poszukiwania ruszyły w piątek o godz. 10.00 – mówi podinsp. Stanisławska. Policjanci wspólnie ze strażakami OSP Jarogniewice zaczęli przeczesywać las za działkami na Jędrzychowie. Strażacy z Jarogniewic użyli swojego specjalistycznego drona. – Przydały się również urządzenia GPS, które w poszukiwaniach wykorzystywali strażacy z Jarogniewic – mówi podinsp. Stanisławska. Dzięki strażackim GPS-om na bieżąco odznaczono przeszukiwany obszar.

W końcu grupa poszukiwawcza około godz. 18.00 zauważyła w lesie za działkami prowizoryczny szałas. Został ułożony z gałęzi. W środku były Danuta i Monika P., która zaczęła uciekać. Monika P. próbowała jeszcze ukryć się w młodniku. – Nie udało się jej. Tam kobietę zatrzymał policjant, który był razem ze strażakiem – mówi podinsp. Stanisławska.

To była trudna akcja. – Każde policyjne poszukiwania osób są trudne – zaznacza podinsp. Stanisławska.