W chwilę po uderzeniu w budynek samochód zapalił się. Strażacy zgasili już pojazd. Na miejscu jest policja. Kierowca choruje na cukrzycę. Podczas jazdy dostał ataku.
Około godz. 12.45 straż pożarna dostała informację o płonącym samochodzie. Na miejsce w okolicę sklepu Biedronka przy ulicach Batorego i Dąbrowskiego natychmiast pojechał wóz bojowy.
Na miejscu okazało się, że fiat punto uderzył w dom i stanął w płomieniach. Po chwili pojazd został zgaszony.
Świadkowie opowiadają, że kierowca osobówki wyleciał z drogi, ścinał znaki drogowe i uderzył w dom, po czym wysiadł z auta i zaczął uciekać. Tak opowiadali świadkowie zdarzenia, którzy myśleli, że kierowca jest pijany. Na miejscu jest już policja.
Straż pożarna informuje, że ulice w miejscu zdarzenia są zablokowane.
Udało się nam ustalić, że kierowca nie był pijany. To osoba chora na na cukrzycę, która podczas jazdy dostała ataku. Mężczyzna został przewieziony do szpitala.