Skoda octavia zjeżdżała z krajowej ,,trójki” na wiadukt koło Niedoradza. Z pierwszych ustaleń wynika, że kierowca skody wymusił pierwszeństwo na jadącym starą „trójką” oplu. Doszło do zderzenia. Pięć osób, w tym dziecko, zostało rannych.
Skoda zjeżdżała z krajowej ,,trójki”. Z wiaduktu od strony Niedoradza jechał osobowy opel. Kierowca skody prawdopodobnie nie zauważył opla i wyjechał na drogę. Doszło do bardzo silnego zderzenia. Oba auta wyleciały za drogę.
Na miejsce szybko dotarła straż pożarna z Zielonej Góry. Konieczne było rozcięcie dachu opla, aby móc uwolnić uwięzione we wraku osoby. Strażacy na miejscu udzielili pierwszej pomocy poszkodowanym. W sumie do szpitala przetransportowano pięć osób, w tym dziecko. Najbardziej poszkodowany został kierowca opla. Do szpitala został przewieziony śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego.
Policjanci z Nowej Soli zwrócili uwagę, iż w miejscu gdzie doszło do wypadku, kraksy nie są rzadkością. Świadectwem tego jest wygięta barierka ochronna. – Barierki są wymieniane co chwilę – mówią policjanci. Podkreślają, że kierowcy zjeżdżają z „trójki” ze zbyt dużą szybkością. W dodatku stare nawigacje pokazują prostą drogę, a tymczasem zjazd to ostry zakręt.