Do poważnego wypadku doszło w piątek, 2 października, na trasie koło Leśniowa Wielkiego. Zderzyły się audi, citroen i volkswagen. Citroen i volkswagen zostały bardzo mocno rozbite. Ranne zostały trzy osoby w tym jedna ciężko. To 24-letni sprawca wypadku, którego do szpitala zabrał śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego.
Kierujący golfem podczas jazdy zaczął wyprzedzać. Źle ocenił jednak odległość jadącego z naprzeciwka samochodu. Chcąc uniknąć zderzenia gwałtownie skręcił wracając na swój pas ruchu. – Wtedy wypadł na prawe pobocze i tam wpadł w poślizg tracąc panowanie nad kierownicą – mówi asp. sztab. Andrzej Gramatyka, naczelnik zielonogórskiej drogówki. Volkswagen z prawego pobocza wrócił na jezdnię znowu wjeżdżając na przeciwległy pas ruchu. 24-latek już wtedy nie panował nad samochodem.
Jadący z naprzeciwka kierowca audi widząc co się dzieje, zdążył zareagować i otarł się z volkswagenem wypadając z drogi. – Jadący za audi citroen zderzył się czołowo z volkswagenem – mówi sp. sztab. Gramatyka. Siła zderzenia była ogromna. Oba pojazdy zostały bardzo mocno rozbite. Kierowców z samochodów uwalniali strażacy rozcinając karoserie.
24-letni kierowca volkswagena w ciężkim stanie został zabrany do szpitala śmigłowcem lotniczego pogotowia ratunkowego. Poważnie ranny kierowca citroena, między innymi z otwartym złamaniem, do szpitala pojechał karetką pogotowia ratunkowego. Tak samo, lżej ranny jak trzeci uczestnik wypadku.
Wyprzedzanie to najniebezpieczniejszy manewr. Zawsze musimy się upewnić, że mamy miejsce do wyprzedzania. Musimy mieć pewność, ze samochody jadące z naprzeciwka nie są za blisko. Musimy się upewnić, że nie jesteśmy wyprzedzani – mówi asp. sztab. Gramatyka.
Droga w miejscu wypadku został już odblokowana. – Zrobiliśmy co tylko się dało, żeby jak najszybciej zabrać rozbite samochody i puścić ruch – mówi Marek Dziubałka z pomocy drogowej Maxmar.