Wystraszyli i okradli 29-latkę ze Słubic. Zadzwonił do niej nawet prokurator

Wystarczył telefon by przekonać młodą słubiczankę, że jej oszczędności zgromadzone na koncie w banku są zagrożone. Strach przed utratą pieniędzy i wypełnianie poleceń oszusta, doprowadziły do utraty blisko 50 tys. zł. Dzięki szybkim działaniom słubickich policjantów udało się zablokować 100 tysięcy złotych z kredytu, który kobieta zaciągnęła, aby przekazać pieniądze oszustowi.

W środę, 4 października, słubiccy policjanci otrzymali kolejne zgłoszenie dotyczące oszustw telefonicznych. Tym razem oszuści zadziałali metodą „na pracownika banku”. Przestępcy dodzwonili się do 29-letniej mieszkanki Słubic i podając się za pracownika banku przekonali ją, że w innej miejscowości kobieta o wymyślonych przez nich danych, próbuje zaciągnąć na nią kredyt oraz zamierza wypłacić z jej konta pieniądze.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Żeby zablokować to działanie, musi udać się do swojego banku i wziąć kredyt w takiej samej kwocie, wtedy tamta osoba już nie będzie mogła tego zrobić. Następnie oszust podający się za pracownika banku, polecił jej, że ma udać się do wskazanego prze niego banku i wpłacić te pieniądze na podane przez niego konto, które to należy do instytucji państwowej chroniącej pieniądze.

Na dowód tego oszust powiedział, że skontaktuje się z nią prokurator z Warszawy i potwierdzi jego prawdomówność. I faktycznie po chwili zadzwonił mężczyzna podając się za prokuratora i upewnił kobietę, że jest to nadzorowane działanie, że może być spokojna.

Dla pewności kobieta w internecie sprawdziła oba numery telefonów i co ciekawe, zarówno numer telefonu pracownika banku, jak i numer rzekomego prokuratora, odpowiadały numerom przypisanym do tych instytucji. Przekonana do słuszności swojego działania, tak też uczyniła kobieta.

Wystraszyli i okradli 29-latkę ze Słubic

Wpłaciła 49 tys. zł na wskazane konto. Na tym jednak nie koniec historii. Rozochoceni przestępcy, próbowali kobietę nakłonić do zaciągnięcia kolejnego kredytu w wysokości 100 tys. zł. Ale tym razem z pieniędzmi miała się udać do innego banku, w innej miejscowości i tam wpłacić je na wskazane konto.

Kobieta zaciągnęła kolejny kredyt. Jednak w drodze do banku, gdzie miała wpłacić te pieniądze zorientowała się, że coś jest nie tak i że najprawdopodobniej została oszukana. Zgłosiła się na policję. Natychmiastowe działania słubickich śledczych skutkowały zablokowaniem kolejnego kredytu. Z ustaleń wynika, że pieniądze, które pokrzywdzona kobieta wpłaciła na wskazane konto już po 3 minutach zostały wypłacone przez nieznaną osobę w innym miejscu w Polsce.

Rzekome konto bankowe instytucji do ochrony pieniędzy, tak naprawdę należało do osoby prywatnej. W ten oto sposób, 29-letnia słubiczanka straciła 49 tysięcy złotych.