Do brutalnego ataku na ratownika medycznego doszło, 3 marca, w karetce, w trakcie transportu pacjenta do szpitala w Zielonej Górze. – Zostałem uderzony pięścią w głowę – mówi Karol, poszkodowany ratownik medyczny.
Policja została wezwana do jednego z mieszkań w Gubinie. Chodziło mężczyznę, który „wyszedł z domu przez zamknięte okno”. Powybijał również szyby w innych mieszkaniach. Wrócił do domu poraniony, wszędzie było dużo krwi. Policjanci długo próbowali uspokoić mężczyznę. W końcu im się udało.
czytaj też Brutalny atak na ratownika medycznego na SOR w Zielonej Górze. Ofiara ma połamane żebra
Medycy zabrali poranionego mężczyznę do karetki i wyruszyli do szpitala w Zielonej Górze. Zaczęło się w karetce. Mężczyzna nagle zrobił się agresywny i zaatakował jadącego obok niego ratownika medycznego. – Zostałem uderzony pięścią w skroń – mówi nam Karol, poszkodowany medyk. Silny cios zniszczył okulary Karola. Zdemolowana została karetka w czasie obezwładniania agresora. – Mężczyzna został dowieziony do zielonogórskiego szpitala, a sprawa zajęła się policja w Krośnie Odrzańskim.
Jak informuje lekarz Robert Górski, specjalista medycyny ratunkowej, sprawca został oddany pod policyjny dozór. Ma stawiać się raz w tygodniu o określonej godzinie w wyznaczonej jednostce policji. Do tego ma zakaz zbliżania się do ratownika medycznego, którego zaatakował na odległość 100 m. Wyznaczona został też kaucja w wysokości 2 tys. zł.