Na wniosek mecenasa Piotra Majchrzaka zielonogórski sąd zlecił opinię dotyczą ran, które miał na ciele zabity Rafał. To ważne dla sprawy, ponieważ będzie jasne ile ciosów nożem zadał Andrzej U. oskarżony o zabójstwo.
Obrońca Andrzeja U., mecenas Piotr Majchrzak chce, aby biegły wypowiedział się co do mechanizmu powstania ran na ciele Rafała. Chodzi o to, że niektóre z obrażeń ciała mogły powstać w momencie gdy ofiara po zdarzeniu przechodziła przez płotek na działkach zaraz tragicznym zdarzeniu. Tak twierdzi obrona. – Biegły ma określić, które z ran zostały zadane nożem, a które mogły powstać właśnie w wyniku, jakby przetoczenia się zmarłego przez płotek – tłumaczy mecenas Majchrzak. Mecenas Majchrzak dodaje, że trzy rany są głębokie, a dwie jakby bardziej powierzchowne. To właśnie one mogły powstać w chwili kiedy, jak utrzymuje obrona, ofiara nadziała się ciałem na wystające, zaostrzone elementy płotku na działkach.
Wynik opinii biegłego z dziedziny medycyny sądowej może być bardzo ważny dla obrony oskarżonego o zabójstwo Andrzeja U. Prokuratora przyjęła zabójstwo między innymi na podstawie dużej liczby ilości ciosów zadanych Rafałowi. Oskarżyciel stoi na stanowisku, że jeden cios zadany w dodatku chaotycznie znacznie bardziej wyczerpywałby znamiona obrony koniecznej. Obrona od samego początku obstaje przy obronie koniecznej.
W przypadku zabójstwa Andrzejowi U. grozi nawet dożywocie. Przy obronie koniecznej może uniknąć więzienia. Tym bardziej, że mężczyzna został zwolniony z aresztu po interwencji mecenasa Majchrzaka.
Sąd zadecydował również, że policjanci mają dokładnie wymierzyć płoty na działkach w Starym Kramsku. Dotychczasowy materiał dowodowy nie pozwolił biegłemu na odpowiedzi na pytania sądu i obrony, ponieważ był „za słabo przygotowany” przez śledczych na miejscu zdarzenia.
43-letni Andrzej U. nie przyznaje się do zabójstwa. Utrzymuje, że owszem zadał śmiertelne ciosy nożem, ale zapewnia, że zrobił to jedynie w obronie własnej. Niestety, nie ma żadnych świadków zdarzenia. O tym, co wydarzyło się 21 września ub.r. na działkach wie już tylko Andrzej U.
Oskarżony podczas rozpraw odpowiada na pytania stron. Z jego zeznań wynika, że 21 września ub.r. był na swojej działce w Starym Kramsku. W pewnym momencie usłyszał hałasy, które go zaniepokoiły. Działkowicze od pewnego czasu skarżyli się na kradzieże. Andrzej reagując na hałas miał odruchowo wziąć ze sobą nóż, który schował do kieszeni. Mężczyzna wyszedł na ścieżkę między działkami i wtedy zobaczył Rafała. Ten, jak wynika z relacji oskarżonego, miał się na niego rzucić. Miał nawet mieć ze sobą młotek. Rafał kopnął Andrzeja, a potem chciał mu zadać cios młotkiem. Atak uprzedził Andrzej zadając nożem ciosy Rafałowi. Jak się okazało, śmiertelne.