Sąd częściowo wyłączył jawność rozprawy Alberta K. Dotyczyło to zeznań biegłych wypowiadających się na temat zdrowia oskarżonego, co jest objęte tajemnicą. 19-latek odpowiada za zabójstwo sąsiada.
Na czas przesłuchania przez sąd biegłych rozprawa została wyłączona z jawności. To nic nowego. Sprawy dotyczące zdrowia są bowiem objęte tajemnicą. Opinia biegłych na temat poczytalności Alberta K. z pewnością jest ważna dla sądu. Dlatego zostali wezwani biegli i dodatkowo dopytani przez sąd.
Albert K. odpowiada za zbrodnię zabójstwa. Wszystko wydarzyło się 23 stycznia br. w Chroborowie (pow. żagański). Młody chłopak, dziś 19-latek, uczeń Zespołu Szkół Tekstylno-Handlowych kopał i uderzał pięściami ofiarę. Tłukł głową mężczyzny o krawężnik. Skatowany Bogusław zmarł w szpitalu, do którego trafił w krytycznym stanie. Został tak mocno pobity, że na ratunek nie było najmniejszych szans.
Oskarżony nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Mówił, że nie chciał zabić sąsiada. Przed sądem powiedział „nie wiem co się stało, nie wiem co we mnie wstąpiło”. Albert K. kilka razy podczas procesu przepraszał za swój czyn. Rodzina zabitego mężczyzny przeprosiny przyjęła. Mimo przeprosin, nie potrafią się jednak pogodzić ze śmiercią ojca.
Dlaczego młody chłopak zabił sąsiada? Ofiara miała obrazić matkę Alberta K. To miało wywołać atak szału, który, jak mówił oskarżony , spotęgował alkohol i proszek, jaki wcześnie zażył. Zeznawał, że proszek wciągnął nosem, ale nie wiedział co bierze. Prokurator dodał, że była to amfetamina i metamfetamina.
Albert K. sam zgłosił się na policję. Dziś siedzi w ławie oskarżonych z ciążącym na nim najcięższym z możliwych zarzutów, czyli zbrodni zabójstwa.