Zadyma w Kauflandzie w Zielonej Górze. Wezwano policję. Co tam się wydarzyło?

Zadyma w Kauflandzie w Zielonej Górze.

Do zdarzenia doszło, 27 maja, w Kauflandzie przy ulicy Wrocławskiej. Pod market podjechało kilka radiowozów oraz karetka pogotowia ratunkowego. Zatrzymani zostali kobieta i mężczyzna.

Policja została wezwana do kradzieży sklepowej w markecie Kaufland. Na miejsce pojechał patrol policji. Wtedy zaczęła się zadyma. Jak informuje policja, para nie zgadzała się z policyjną interwencją dotyczącą kradzieży.

--- Czytaj dalej pod reklamą ---

Zaczęła się szarpania. – Uderzeni zostali policjanci, co jest naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariuszy – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.

Czytaj też – Wszedł do Biedronki w Nowej Soli i zaczął pić alkohol z butelki

Kobieta w trakcie interwencji źle się poczuła, dlatego na została wezwana karetka pogotowia ratunkowego. – Po przebadaniu lekarz nie miła żadnych przeciwwskazań do tego, żeby policjanci kontynuowali swoje czynności z kobietą – mówi podinsp. Stanisławska.

Para została zatrzymana i przewieziona na zielonogórską komendę. Po przesłuchaniu mężczyzna usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej policjanta i zmuszenia go do odstąpienia od wykonywania czynności służbowych. Grozi za to kara do 3 lat więzienia. Kobiecie postawiono zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjanta.

Postępowanie jest prowadzone pod nadzorem prokuratury.

Co się wydarzyło w Kauflandzie?

Inaczej sytuację przedstawia pan Krzysztof. – Zostaliśmy wezwani do marketu Kaufland przy celem odbioru 16-letniej córki z biura ochrony. Córka była na zakupach wraz koleżanka, niestety jej koleżanka dokonała kradzieży, co według ochroniarza ewidentnie jest na nagraniu monitoringu – pisze do nas.

Czytaj też – Wzruszająca historia pod odziałem onkologicznym szpitala w Zielonej Górze (FILM, ZDJĘCIA)

Pan Krzysztof z żoną staraliśmy się wyjaśnić co się wydarzyło w biurze ochrony po tym jak przyjechała policja. – Jeden z funkcjonariuszy był od początku agresywny, bardzo butny i sarkastyczny. Funkcjonariusze nie chcieli się wylegitymować. Żaden z funkcjonariuszy nie miał kamery, która powinna być – pisze Krzysztof. Dodaje, że pomieszczenie, w którym zaszła cała sytuacja również nie ma kamer.

– Jeden z policjantów zaczął się nam wygrażać, że nas załatwi, że tylko moja córka będzie odpowiadała, tyle że ona nie kradła – pisze Krzysztof i dodaje, że kiedy jego żona chciała pójść po menadżerkę sklepu funkcjonariusz się na rzucił i zaczął bić krzycząc i przeklinając.

Zostali zakuci w kajdanki

– Nie wiedziałem co się dzieje, trzymałem drzwi i i krzyczałem co robisz człowieku, zabijesz mi żonę – relacjonuje pan Krzysztof. Drugi policjant miła zacząć dusić pana Krzysztofa. – Zakuł mnie w kajdanki. Krzyk i płacz obu dziewczynek było słychać na cały Kaufland, a ochroniarz stał i nic nie powiedział – zapewnia zielonogórzanin.

Pan Krzysztof zapewnia, że policjant pomimo zakucia nas w kajdanki nadal pięściami uderzał w potylicę partnerki dusił jej tętnice kolanem i uderzał w plecy i żebra z pieści. Dodaje, że wyprowadzają z biura ochrony byli ciągnięci po podłodze.

Nagrałeś wideo na trasie, zrobiłeś zdjęcie kolizji lub wypadku? Wyślij je na mail kontakt@poscigi.pl lub przez profil na facebooku poscigi.pl i twórz z nami portal poscigi.pl